Dziennik Grażyny Harmacińskiej

80 lat temu okupanci niemieccy dokonali pogromu społeczności żydowskiej zamieszkującej Słupcę.
„W niedzielę 26 V 40 r. przyjechali hitlerowcy wieczorem i zaczęli łapać Żydów. Potem pobrali z bóźnicy książki i kazali Żydom na rynku palić. Ale jak też bili Żydów! Np. takie coś widział Igor: hitlerowiec uderzył w twarz Żyda, a zaraz podleciał cywil i też bił (…). U Judkiewicza rozbili cały skład, a dzieciakom rozdawali cukierki. A Lajzerów tak mocno bili, że podobno jednego z nich zabili. Igor mówił, że Żydzi są bardzo wytrzymali, nawet nie krzyczeli jak ich bili. A przy poczcie to kazali, żeby Żydzi czyścili im buty i tak mocno przy tym bili. Kazali Żydom do 10 wieczór siedzieć z gołymi rękami w palących książkach ogień rozruszać, a na koniec to kazali przyklęknąć przed ogniem i każdego popchnęli twarzą w ogień. Popłoch był wtedy w mieście. Żydom nie wolno chodzić do parku, do lasku, po chodniku, muszą nosić na plecach i na przodzie żółte gwiazdy. Nie wolno im kupować masła na targu, nie wolno handlować (…).”
Tak zapisała w swoim dzienniku Grażyna Harmacińska, której opowiedział o tym co się działo Igor Osiecki (r. 1927) – naoczny świadek tamtych wydarzeń na słupeckim rynku.
Wybrane fragmenty z jej dzienników obejmujące tylko rok 1940 można przeczytać w wydanej niedawno przez muzeum publikacji „Dziennik Grażyny Harmacińskiej. Słupca 1940” wzbogaconej ilustracjami szuflad (proj. graf. D.Czerniak-Chojnacka) z wystawy „Między wierszami…” (2019 rok).
Do nabycia w muzeum.

Dziennik Grażyny Harmacińskiej

Dziennik Grażyny Harmacińskiej

Dziennik Grażyny Harmacińskiej

Dziennik Grażyny Harmacińskiej

Dziennik Grażyny Harmacińskiej

Dziennik Grażyny Harmacińskiej

print
Udostępnij:

O autorze

Motocykle o pojemności 125